Magiczna świeca, która zmienia kolory - Air Wick Multicolor.

Pisałam Wam już jak bardzo kocham blogowanie?

Pisanie postów, odwiedzanie waszych blogów, czytanie i odpowiadanie na wasze komentarze daje mi dużo energii i śmiem stwierdzić, że bez prowadzenia bloga już sobie życia nie wyobrażam i chyba bym zwariowała :P Dobrze jest mieć odskocznie od codzienności i oddać się co jakiś czas swojej pasji.

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć wam o bajecznej świecy Air Wick, którą zna chyba każdy.

Świeca, która zmienia kolory. Po raz pierwszy usłyszałam o niej rok temu, na jej kupno zdecydowałam się jednak w listopadzie w zeszłym roku. Z dwóch przyczyn: musiałam sobie koniecznie poprawić czymś humor i skusiła mnie promocja w Rossmannie :)

I wiem, że jak tylko wypalę czekoladową pokusę skuszę się na księżycową lilię!

Jednak co skłoniło mnie do mojego, zaplanowanego ponownego zakupu przeczytajcie recenzję.

Opis producenta

Wyjątkowe połączenie gorzkiej czekolady wzbogaconej nutką kardamonu w jednej chwili wyczaruje niezwykłą atmosferę w Twoim domu.

Moje odczucia w aromaterapii

Za nim jednak przejdę do samego zapachu to chciałabym napisać, że świeca jest wspaniała nie tylko na swe aromatyczne właściwości, ale na swój efekt świetlny. Mieniące się kolory pobudzają wyobraźnie, cieszą oczy, dopełniają magiczny nastrój palenia świecy.

Ilość światła zmienia się wraz z wypaleniem wosku. A świeca jest bardzo wydajna.

Jeśli chodzi o sam zapach to wiadomo, że nie jest to świeca z górnej półki Yankee Candle, ale też nie z najniższej. Jednak gdyby nie gra kolorów to świeczka byłaby tańsza, a tak większość ceny płacimy za efekt świetlny. 

Zapach jest bardzo delikatny, słodki i subtelny. Nie mdli, nie przytłacza. Rytuał z tą świeca to istna przyjemność. Baaardzo uspokaja po ciężkim dniu :) 

Czuć w niej czekoladę, ale tak nie do końca. Nie zapominajmy o tym, że jest tam obecna wyjątkowa przyprawa zwana kardamonem, która nadaje słodko pikantny smak przypominający eukaliptus czyli smak wschodu.To właśnie kardamon sprawia, że jest to zapach czekolady o nietuzinkowym charakterze.

Długo zastanawiałam się jak działa dioda świetlna i doszłam do takiego prostego wniosku, że działa ona na ciepło. Dosłownie! Kiedy tylko przybliżam ogień do knota tęcza budzi się, tymczasem gdy zdmuchuję świece po 2 sekundach światło zanika.

Magia? ;)

 Czy świeca oddaje swoje przesłanie w nazwie?

Myślę, że tak. Chociaż zdania są podzielone,nie wychowałam się jeszcze na świecach Yankee Candle (wstrzymuję się wciąż ze względu na oszczędzanie), które kosztują xxx więcej niż świece z Air Wick.  Natomiast zapach na pewno jest wyjątkowy i spełnia swoją nazwe. Minusem jest jej brak intensywności. Nie jest to mocny zapach, natomiast za tą cene(18zł) nie mogę wymagać więcej. Zapach czuć! 

W przeciwieństwie do innych tanioszek z super marketu, których już nie kupuję. Myślę, że warto ją zakupić i rozkoszować się jej pięknem. Fakt faktem nie do każdego wnętrza będzie ona pasować, dla niektórych  zaś migocząca świeca może okazać się kiczowata, ale.. ja jej niczego nie odmówię za to co potrafi :D

Tęcza kolorów zmienia się w różnym, ale niezbyt szybkim tempie, kolory łagodnie przechodzą po sobie.

Główne barwy to:

Podsumuwując. Świeca jest warta swojej uwagi i godna ponownego zakupu aby sięgnąć po kolejną nute zapachową. Występuję też limitowane zapachy takie jak Figa z soczystą jeżyną lub Złociste ogrody jesieni, z dodatkiem wzorków na otaczającym wosk słoiczku dodając dodatkowego klimatu w naszym wnętrzu :)

Mieliście już świece Air Wick multicolor? 

Co o niej sądzicie? Wieje tandetą czy jednak jest dobrym zapachowym rekwizytem na zimowe wieczory i nie ważne czy pasuje nam do wnętrza czy też nie?

UDOSTĘPNIJ TEN POST Facebook Twitter Google + Pinterest