Witam Was w Nowym Roku!
Długo nie czekaliście na nowy post! Aż sama jestem zdziwiona...
W ostatnim czasie poczułam moc pozytywnej energii i pewna osoba namówiła mnie na to, żebym częściej robiła to co lubię i nie zamykała się na to. To był mój błąd! Bo to właśnie pasja mnie nastraja i pcha do przodu :)
Idealnym mam nadzieję powrotem do pisania bloga będzie fotorelacja z naszej krótkiej podróży w Bydgoszczy, która odbyła się tuż przed Sylwestrem.
Zawsze byłam ciekawa jak jest w Bydgoszczy. Jest to zaledwie 1,5h drogi od Trójmiasta, więc nie jest daleko, a miło jest zmienić otoczenie i oderwać się od codzienności.
Zarezerwowaliśmy hotel i wyruszyliśmy w drogę :))
Podczas pobytu w Bydgoszczy było dość mroźno. Na zwiedzanie Starego Miasta nałożyłam na siebie aż 2 swetry aby z przyjemnością spacerować po nowym mieście i tworzyć fotorelację.
Kiedy mój mąż załatwił swoje sprawy służbowe (główny powód dlaczego to właśnie Bydgoszcz wybraliśmy na krótki wypad), odpoczeliśmy w hotelu i zjedliśmy obiado-kolację to w końcu wybraliśmy się na spacer po zmierzchu aby zobaczyć jak wygląda Stare Miasto w okresie świątecznym.
I muszę przyznać, że zostałam oczarowana! Te piękne świecidełka kryły się dosłownie wszędzie pod różnymi postaciami w przeróżnych barwach. Sami zobaczcie!
Bajeczna kareta, do której ciągle była kolejka. Cudem udało mi się zrobić zdjęcie kiedy była pusta..
Choinka zrobiona z plastikowych butelek mieni się na różne kolory!
Anioły witają i zapraszają do Starego Miasta ;)
Dość zaszumione niestety jest to zdjęcie ponieważ robione w słabym oświetleniu.
Tak czy siak bardzo je lubię.
Skrzydlate Anioły grają na trąbce
Urokliwe miejscówki na Starym Mieście
W tej filmowej kawiarni podają pyszną zimową herbatkę!
Urząd miasta w śnieżnej iluminacji
A to miejsce wykorzystało moja słabość do świecidełek...
Przepadłam!
Spacer już za dnia w zimowym słońcu
Świąteczno - zimowe wystawy w licznych kawiarenkach i restauracjach
Wąskie uliczki obecne chyba na każdym Starym Mieście.
Są tak klimatyczne, że zawsze muszę tam skręcić i zrobić zdjęcie!
Na moście miłości, który też jest chyba już w każdym mieście, ale każdy most ma inną historię i swój urok :)
W Bydgoszczy nie byliśmy na długo, ale postanowiliśmy odwiedzić jedno bardzo ciekawe muzeum, które na pewno nikogo nie zanudzi.
W muzeum mydła przemiła pani przewodnik opowie nieco o historii mydła, o tym dlaczego kiedyś nie dbano o higienę i jak zmienili zdanie, że warto jednak się myć i dbać o siebie :D
Zobaczymy również wersje pierwszego mydła, któremu daleko do tego jakie używamy dzisiaj.
W nagrodę za wysłuchanie możemy pobawić się w pracowni mydła i stworzyć swoje własne mydełko! Jak ja lubię kiedy można stworzyć coś własnego! :)
Nasze zapachowe mydełka z dodatkiem morskich muszelek i lawendy :)
Kiedy czekaliśmy na naszą panią przewodnik można było pozwiedzać mydlarnię i powąchać aromatyczne mydełka do wyboru do koloru, a nawet skusić się na jedno, dwa lub więcej w postaci kosmetycznej pamiątki do domu!
Zrobiłam dla Was dużo kolorowych zdjęć (;
Pralka Frania reniferem :D
Zakupiłam sobie marsylkie mydełko arganowe, a mąż mydło naturalne piwne z miodem.
Odwiedzenie tego muzeum było naprawdę znakomitym pomysłem. Jeśli tylko będziecie w Bydgoszczy koniecznie musicie tam zagościć. To nie będzie stracony czas ;)
Na zakończenie podróżniczego posta wstawię jeszcze nasze dwa słodkie selfi :D
***
Koniecznie piszcie w komentarzach pod postem lub na moim fan page jak spodobało Wam się miasto Bydgoszcz w moim obiektywie.
Ściskam Was i do następnej notki!
Ściskam Was i do następnej notki!
Ale tam ładny świąteczny klimat ;) 1,5 godziny drogi to faktycznie blisko, może i ja się kiedyś na wycieczkę wybiorę.
OdpowiedzUsuńPolecam! Krótkie podróże są owocne ;)
UsuńCudowne zdjęcia! Nie wiedziałam, że w tym mieście jest tak ładnie i klimatycznie. Te wąskie uliczki faktycznie robią wspaniały klimat, który ja wręcz uwielbiam! Cieszę się, że w końcu pojawił się na blogu nowy post. Długo czekałam! :D Liczę, że nadchodząca wiosna nastroi Ciebie do większej ilości wypadów i takich fotorelacji! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!
UsuńJa również liczę na częstsze pisanie tutaj na blogu. Nawet również czasem o aromaterapii :) Czemu nie!