Odzywam się na łamach bloga już spory czas po sezonie... Ostatnie miesiące były bardzo aktywne i pracowite.
Teraz kiedy w pracy fotografa zaczyna być już nieco lżej postanowiłam nareszcie wstawić post ze zdjęciami z naszego lipcowo/sierpniowego pobytu w ukochanych Bieszczadach, które tak długo czekały aż się nimi zajmę :)
Generalnie w moim zawodzie wyjazdy w sezonie ślubnym są raczej niemożliwe, a błogie urlopy to tylko późną jesienią lub zimą (chociaż ta opcja jest naprawdę kusząca :D), ale jako, że to był pierwszy rok mojej działalności i miałam jeszcze kilka weekendów dla siebie to postanowiliśmy spakować walizki i wyruszyć w Bieszczady gdzie przy okazji odwiedziliśmy rodzinkę mojego męża :) Wielki powrót po 6 latach w znane nam miejsca :)
Zdjęć nie będzie dużo, zaledwie z jednego dnia z tygodniowego pobytu. Odpoczywałam od kadrowania, a aparat wzięłam tylko na całodniową wycieczkę gdzie zdobywaliśmy wyjątkowy, mało uczęszczany szlak Bukowe Berdo, o którym chciałabym Wam opowiedzieć :)
Nie spotkamy tam dzikich tłumów, podczas naszej wyprawy mijaliśmy zaledwie kilka osób. Można było poczuć się jakby cały szlak był tylko dla Ciebie! :)
Szlak na samą góre rozpościera się przez las, więc w tym okresie upał ponad 30st nie był odczuwalny, a na samej górze tak bardzo wiało i obniżało wysoką temperaturę, że palące słońce było odczuwalne dopiero wieczorem :D
Widoki są po prostu nie do zastąpienia :) Z pewnością kiedy jeszcze wrócimy w Bieszczady będziemy chcieli przeżyć to jeszcze raz.
Góry mają to w sobie, że wpływają oczyszczająco na człowieka. Kiedy schodziłam ze szlaku długo jeszcze czułam się tak dobrze i tak lekko duchowo...
W tym roku lato było kiepskie, ale nie na południu! Tutaj zaznaliśmy piękną pogodę przez cały tydzień :)
Chwila zadumy ;)
Bukowe Berdo można śmiało nazwać jednym z najpiękniejszych miejsc w Bieszczadach — jednak uroku tego miejsca nie oddadzą nawet najbardziej malownicze opisy.
Tam po prostu trzeba pójść! Jest to miejsce w Bieszczadach inne od innych....
Troszkę pamiątkowych zdjęć, po czym schowaliśmy aparaty i rozkoszowaliśmy się pięknymi widokami na odludnym szlaku siedząc obok siebie w milczeniu na jednym z pagórków...
Uroniłam łze wzruszenia ;)
Ależ tam wiało!
Rudawka Rymanowska.
Miejsce mojego męża od czasów dzieciństwa. Tym uwielbieniem zaraził również i mnie ;)
Orzeźwiające uczucie popływać w ciepłej, górskiej wodzie, gdy doskwierał nam upał ponad 30st...
Kilka kadrów z telefonów :)
Selfie to naprawdę rzadkość u nas :P Ale tym razem musiało być z przepięknym widokiem w tle :)
Kiedy już zejdziecie ze szlaku Bukowe Berdo polecamy zatrzymać się w uroczej karczmie "Siedlisko Cartpathia" w miejscowości Muczno gdzie takiego pysznego jedzenia nigdzie nie zjecie jak tam :)
Muzyka bardzo pasuje do klimatu, a liczne obrazy na ścianach i wystrój tworzą niepowtarzalną atmosferę. Coś wspaniałego! Kuchnia regionalna z prawdziwego zdarzenia palce lizać!
Aż zrobiłam się głodna na myśl o tamtejszym jedzeniu w tak klimatycznym miejscu gdzie kuchnia jest czystą pasją, a wszystkie składniki do dań są lokalne sprowadzane z okolicznych, lokalnych wiosek.
Mają nawet własny browar z przepysznymi piwami! :))
Chociażby dla tamtejszej kuchni, domowych wypieków i niepowtarzalnych trunków musimy tam wrócić :)
Najlepsze jedzenie w całych Bieszczadach! Szkoda, że tak ciężko o dobrą restaurację z lokalnym jadłem... ;)
Uwaga! Restauracja czynna tylko od maja do połowy października. Poza sezonem tylko na telefon i tylko w weekendy :)
Uwaga! Restauracja czynna tylko od maja do połowy października. Poza sezonem tylko na telefon i tylko w weekendy :)
To już koniec wspomnień z pobytu w Bieszczadach. Niestety bardzo szybko zleciał, a czas po nim płynie jeszcze szybciej...
Odliczam czas do następnej wyczekiwanej podróży, która pozostawi z pewnością kolejne cudowne wspomnienia i długie opowieści :)
Przepiękne te zdjęcia! Masz prawdziwy talent! :D
OdpowiedzUsuń