Witajcie Kochani,
Nie było mnie tutaj ponad 2 miesiące. Przez ten czas bardzo dużo się wydarzyło w moim życiu.
Taki "reset" był mi bardzo potrzebny. Oczywiście nadal odwiedzałam wasze piękne blogi i czerpałam przyjemność z ich czytania i komentowania.
Natomiast jeśli chodzi o mnie to chęć pisania o aromaterapii, o pachnących woskach i świeczkach przeminęła już dawno. Czasami czytając bloga mojej kochanej Lady Essex zatęskniłam przez chwilę aby ponownie o tym opowiadać, ale kiedy próbowałam coś stworzyć to jakoś nie mogłam cokolwiek aromatycznego dla was "wyczarować". I wiem dlaczego..
Wszystko z czasem przemija bo my też się zmieniamy. Zapachowe szaleństwo już jakiś czas temu mi przeszło i mimo, że w kominku prawie codziennie się coś pali to wypalam tylko to co zostało mi z mojej kolekcji. A obecnie otworzyłam ostatni już wosk. Aż ciężko uwierzyć, ale to prawda!
Pewnie, że czasami coś kupię z Yankee albo Kringle, zachwycę się topiąc go w kominku i wstawię wosk w ładnej scenerii na mojego fan page, ale nie jest to tak intensywne, żeby pisać o tym na blogu. Już tak nie jest i nie będzie.
Uwielbiam blogować, ale czasami w życiu są inne priorytety i w pewnym momencie nie masz na to czasu ani chęci. W chwili obecnej nie wiem o czym mogłabym pisać. A wiem, że teraz blog jest tylko dodatkiem do social media. Ludzie nie chcą czytać długich treści. Nie ma na to czasu, za dużo tego wszystkiego. Bardziej z kolei interesują ich ciekawe fotografie np. z krótkim przekazem.
Może mogłabym pisać o samorozwoju, marzeniach, podróżach, celebrowaniu chwil lub o ciekawych miejscach.
Może, ale potrzebuję czegoś co mnie pchnie ku temu, co by sprawiło, że miałabym lekkie pióro.
Tak jak wspomniałam w moim życiu sporo się dzieje. Jestem w trakcie przebranżowienia się w zupełnie inny klimat, w takim mnie jeszcze nie było, ale wiem, że to miejsce pracy na mnie czeka i w końcu poczuję zawodową stabilizację i na tym przystanę. I będzie lepiej niż było. Tamto jest już wspomnieniem.
Zostały prawie 2 tygodnie do tak ważnego wydarzenia jakim jest mój ślub. Nie mogę się doczekać! Przebieram już nogami kiedy w końcu będę mogła założyć białą suknię ślubną i wypowiedzieć przed Bogiem przysięgę małżeńską mojemu przyszłemu mężowi. A potem rozpocząć wspólnie naszą podróż poślubną do raju.
Po ślubie też się wiele zmieni, także mój kalejdoskop wciąż jest w rytmie i nie odpuszcza.
Ciężko jest też na czas dzisiejszy stwierdzić o czym bym chciała dla Was pisać.
Wiąże się to też z całkowitą zmianą nazwy bloga oraz jego odsłony.
Także moi Drodzy umówmy się tak, jeśli nadejdzie moment kiedy będę chciała z wami się czymś podzielić to na łamach bloga pojawi się nowy post. Nie odchodzę na zawsze ani też do odwołania.
W każdym razie potrzebuję czasu bo bardzo dużo się dzieje, raz gorzej, raz lepiej, jak to w każdym życiu bywa. A w głowie jedno wielkie zawirowanie, że ciężko stworzyć cokolwiek.
Ale będzie dobrze, nie ma opcji, żeby było inaczej.
Wystarczy uśmiech, pozytywne nastawienie i wiara :)
Mnie czasem też szaleństwo mija np. świeczkowe, zapachowe... podobnie z paznokciowym, ale nie umiera więc jak wróci to śmiało pisz :) najważniejsze byś pisała o tym co wychodzi ze środka i sama była w zgodzie ze sobą :) Ja zawsze chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńPirelko, dziękuję za te słowa i za to, że jesteś moją wierną czytelniczką :)
UsuńPodpisuje się pod poprzednim postem i dodam jeszcze coś od siebie. Pięknie powiedziane. Pasja jest po to by sprawiała radość. Szkoda, że miłość do wosków tak przeminęła, bo uwielbiałam czytać Twoje zapachowe posty. ;-) Może pewne rzeczy jeszcze wrócą, ale tak jak piszesz, teraz masz ważniejsze chwile w życiu i to nimi powinnaś się zająć. A ja pomimo wszystko nadal będę czekać na jakiś cudowny post od Ciebie, choć niekoniecznie zapachowy. :-)))).
OdpowiedzUsuńAniu, Tobie tez bardzo dziękuję :) Miłość do świeczek nadal jest, ale nie na tyle szalona, żeby kupować pachnidła w takich ilościach jak kiedyś i żeby o nich opowiadać. Natomiast na Twój magiczny blog zawsze z chęcią wpadnę ;))
UsuńNa nowym blogu zawsze będę wyczekiwać Twoich komentarzy ;*
Myślę, że znajdziesz kochana nową inspirację do pisania, bo uwielbiam Twoje pisadełka, na blogu. Jak czytam Twoje wpisy czasami wydaje mi się, że kompletnie Cię nie znam, lub poznaje na nowo, piszesz o świecie, magii życia w taki sposób że robi mi się ciepło na sercu. Czekam z niecierpliwością, ja fotorelację ze ślubu, podróży poślubnej , i nowego życia !
OdpowiedzUsuńMoc uścisków ! ;*
Olcia, ten komentarz sprawił, że miałam uśmiech na twarzy od ucha do ucha :) Wielkie uściski w Twoją stronę :)
UsuńFotorelacja ślubna będzie, oczywiście! :)