22 lutego 2017

Fotografia mnie uskrzydla

Witajcie,

Po dłuższej nieobecności postanowiłam zaskoczyć Was nowym postem :)
U mnie jak zwykle sporo się dzieje. Ale może wszechświat zaczął mi w nowym roku sprzyjać i to co się dzieje jest na moją korzyść?
Tak czy siak, chciałabym oficjalnie ogłosić również tutaj, że wracam do fotografii.
Wracam do tego w czym czułam i czuję się najlepiej, do tego co nigdy mnie nie zawiodło, a zawsze mnie uskrzydlało i było moim żywiołem.

Już pod sam koniec roku 2016 pewna osoba namówiła mnie do tego abym wróciła do pasji, bo to ona jest mi teraz potrzebna. Miałam to gdzieś z tyłu głowy, ale aparat wciąż leżał schowany w torbie i nawet na niego nie spojrzałam. No poza wyjazdem do Bydgoszczy. I to by było na tyle.
Aż tu nagle pewnej styczniowej niedzieli zapukała do mnie sąsiadka z zapytaniem, że słyszała, że fotografuję i czy mogłabym zrobić kilka zdjęć wnuków na Dzień Babci. Zaniemówiłam z początku. Fotografowałam.. kiedyś. Ale w sumie co to za różnica, pewnie, że wykonam kilka zdjęć i przy okazji zrobię dobry uczynek :D 
Odkurzyłam mój leciwy sprzęt i pstryknęłam kilka zdjęć. Sfotografowałam uśmiechnięte wnuki, wszyscy zadowoleni i wdzięczni, babcia wzruszona otrzymała zdjęcie w dużym formacie, a ja ulubioną karmelową czekoladę! Chociaż wcale o nic nie prosiłam! I mimo, że od trzech miesięcy jestem na zdrowej diecie to nie odmówiłam sobie małej karmelowej kosteczki do kawy :D
 Tydzień później znów ładowałam akumulatory od aparatu bo fotografowałam salon kosmetyczny mojej koleżanki. Ponownie byłam w tym swoim fotograficznym żywiole. Ten mój ogromny entuzjazm podczas robienia zdjęć zawsze się udziela. Ekscytacja, żeby wszystko ładnie mieściło się w kadrze i zgrywało ciekawą całość, radość z samego faktu wciskania spustu migawki i fakt, że mam mnóstwo pomysłów, a na koniec czeka mnie ulubiona obróbka cyfrowa na komputerze wprowadza mnie w stan euforii. Tego nie da się opisać, ale wszyscy to widzą kiedy trzymam aparat w ręku. 
Wtedy to do mnie dotarło, zatrzymałam się na chwilę i pomyślałam, że to właśnie tym powinnam się w życiu zajmować. I nie tak jak kiedyś... że dorabiałam sobie tylko do pensji raz na jakiś czas, ale zajmować się fotografią na poważnie, zawodowo.
Nie żałuję przygody z masażem, bo dzięki temu nauczyłam się wiele, uzyskałam porządną lekcję od życia, której chyba potrzebowałam. Wzmocnił mi się charakter. Poznałam też dużo ciekawych ludzi, od których czerpałam pozytywną energię.
Nie, nie powinnam tego żałować. Zdecydowanie nie!
Lubiłam wykonywać rytuały SPA oraz masaże, ale z wielu przyczyn ta praca po prostu nie jest dla mnie. I do niej już nie wrócę...
Potem ta chwilowa zajawka informatyką, która pokazała, że ta dziedzina to dla mnie wieczna czarna magia nie ważne kto tłumaczy. Tego krótkiego epizodu też nie żałuję. Zabolał strasznie, ale był potrzebny, żeby właśnie dojść do tego miejsca co jestem teraz.
Ta skromna dawka informatycznej wiedzy, którą opanowałam przyda mi się przy edytowaniu drobnych rzeczy na własnej stronie www :)
 Fotografia była moim pierwszym wyuczonym zawodem, na chwilę go pozostawiłam, żeby spróbować w życiu czegoś innego i zdać sobie sprawę w pewnym etapie mojego życia czym chcę się ostatecznie zajmować. 


Mija już miesiąc odkąd zaczęłam robić duże działania w kierunku powrotu do fotografowania.
A działałam naprawdę na pełnych obrotach i wciąż jestem tak bardzo zmotywowana!
Przede wszystkim ponownie zaistniałam w internecie.
Założyłam darmowe portfolio fotograficzne, które wkrótce zastąpi profesjonalna strona www zrobiona przez mojego męża programistę :) 
Moje tymczasowe portfolio:
Założyłam profil na instagramie gdzie codziennie pojawia się zdjęcie dnia:
Ogłaszam się na różnych portalach (;
Zaprojektowałam swoje wizytówki, ulotki, z których nie jestem jeszcze w 100% zadowolona, ale zostało mi ich już tak mało, że wkrótce wydrukuję nowe pliczki z nowym stworzonym przez siebie projektem. Bo grunt to dobre promo swojej twórczości ;)

 Prowadzę stronę na facebook'u która rozkręca się cały czas :)
Polub mnie jeśli czytasz tego posta :)


Czytam mnóstwo poradników fotograficznych, żeby być dobra w tym co robię i mieć o tym szerokie pojęcie, a nie tylko wciskać spust migawki jak automat :)



Zbieram i tworzę rekwizyty do sesji noworodkowo-dziecięcych bo kładę spory nacisk aby ta kategoria fotografii była często przeze mnie wykonywana poza moimi ulubionymi ślubnymi oraz kobiecymi.


Czytam dużo o sesjach noworodkowo-dziecięcych bo jest to jednak spore wyzwanie :)
A chcę być profesjonalna dla każdego.
Pamiętam czasy kiedy mój (wtedy jeszcze) chłopak denerwował się, że obrabiam zdjęcia w xxx programach graficznych, a nigdy porządnie nie mogę opanować Photoshopa.
Wtedy jeszcze ignorowałam jego rady. Niestety. Ale dojrzałam :D
Teraz postanowiłam to zmienić i poznać magię Photoshopa i pracować tylko i wyłącznie w nim.
Uważam, że to jest profesjonalne ;)
A jeśli już jestem przy programie graficznym i obróbkach cyfrowych to bardzo żałuję, że nie zatrzymałam sobie surowych zdjęć, do których mogłabym wrócić za jakiś czas i obrobić je na nowo.
Mój ogromny błąd.
Z biegiem lat zmieniłam się nie tylko ja, ale też sposób odbierania fotografii.
Denerwuję się kiedy patrzę na moje stare zdjęcia i stwierdzam, że niepotrzebnie bawiłam się tak suwakami i zmieniałam kolory. To było niepotrzebne, ale jak miałam lat naście wtedy strasznie mi się to podobało.
Teraz zdecydowanie preferuję naturalniejsze, soczyste, pastelowe kolory i kontrasty. Ma być pięknie i naturalnie.
Człowiek uczy się na błędach, a ja lubię wysuwać wnioski :)

Najważniejsze jest dbanie o każdy detal, bo to właśnie efekt końcowy wpłynie na wizerunek mojej działalności i polecanie mojej twórczości osobom trzecim.
Pozwoliłam zainspirować się kolegami "po fachu" :)


I wiecie co? Nic mnie tak nie denerwuję jak pytanie znajomych czy fotografuję Nikonem lub Canonem.
Bo przecież inne firmy nie istnieją? :P
Nie Moi Drodzy, fotografuję lustrzanką SONY. Czy to takie złe?
Na taki model było mnie stać w tamtym okresie i to na SONY się uczyłam. Mówiło się, że to lustrzanki dla amatorów, a ja naprawdę wyciągałam z niego 100%.
 Nakupowałam w między czasie mnóstwo obiektywów pod mocowanie SONY i już zostałam przy tej marce.
Czas jednak wymienić swój leciwy sprzęt i w tym roku w moim foto ekwipunku pojawią się wymarzone, nikonowe foto zabawki. Nikon zawsze mnie intrygował i w końcu będę mogła go posiadać. Niby nie sprzęt czyni mistrza, ale czuję, że SONY mnie już ogranicza, chwilami nie słucha mnie wcale i czas najwyższy aby poszedł na emeryturę i wyjeżdżał ze mną tylko na wakacje.
A do wykonywania zawodu potrzebuję zdecydowanie coś profesjonalniejszego.
 Marzenia spełniają się :D

Wierzę, że moje plany ziszczą się i w końcu będę mogła spełniać się w tym co kocham.
Nie przestanę i nie odpuszczę!



Cieszę się, że mogłam z Wami się tym podzielić. To dla mnie ważne w tym momencie ;)))
Proszę Was tylko o jedno - trzymajcie mocno kciuki za mnie i za moje działania!

***

„Od zawsze ścigam światło, ono zmienia zwykłość w magię" - Trent Parke.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

3 komentarze :

  1. Ja za Ciebie trzymam mocno kciuki, najważniejsze w życiu jest robić to co się kocha ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierze, że tym razem Ci się uda, no bo w końcu robisz to co zawsze powinnaś, czyli to co kochasz najbardziej. :) Twoje zdjęcia zawsze były i będą cudowne. Nigdy nie uda mi się Tobie dorównać, a patrząc na fakt, że fotografujesz Sony, wierze, że kiedyś wiele osiągniesz. Po latach przyjdę do Twojej galerii, sławnej Pani Fotograf, może wtedy poproszę Ciebie o zrobienie mi sesji ślubnej, a jeśli szczęście dopisze to i sfotografujesz moje dzieci. Ponoć marzenia się nie spełniają, ale ja w Twoje wierze. Wierzę nie tylko ja, ale i chyba wszyscy co są dookoła Ciebie. Masz talent, nie zmarnuj go! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie znaleźć w życiu swoją pasję i robić coś co się kocha i w czym się jest dobrym, a Ty niewątpliwie jesteś patrząc na zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Ciebie ślad sprawia mi radość i mnie motywuje (;
Wszelkie obraźliwe komentarze i spamy będą usuwane!

Anonimowych komentujących proszę o podpis!

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.